***
Mam tylko dwie
minuty. Czas płynie niesamowicie wolno w oczekiwaniu na tę chwilę. Staję przed
budynkiem, czując na sobie spojrzenia przynajmniej kilku osób. W tłumie dawno
przestałem słyszeć cokolwiek, bo wszyscy ucichli. Od czasu do czasu ktoś
wstrzymuje oddech. Mamy wrażenie, że życie stanęło, kiedy toczy się do przodu w
zawrotnym tempie. Wielkie szklane drzwi zaczynają rozsuwać się na boki. Zostajemy
wpuszczeni do przestronnej sali, na której końcu czeka uśmiechnięty Hiroshi Aizawa.
Zza ścian wyłaniają się ochroniarze, stając dookoła organizatora i zamykając go
w półokręgu. Wiem, przed kim mają go bronić. Przed nami. Ludzie biegną jak
szaleni, szukając sobie miejsca najbliżej Mistrza. Zasłużył na ten tytuł. Był
największym geniuszem komputerowym, skonstruował wiele przydatnych maszyn i, co
najważniejsze, stworzył najlepszą grę wszechczasów. I to wszystko przez jedyne
27 lat życia. Nastolatki piszczą, wyciągając do niego drżące dłonie. Nie wiem,
co one w nim widzą. W zasadzie jest nawet przystojny, młody i dziany, ale nie
wierzę, że na takiego kogoś można lecieć. Prycham pod nosem, przybliżając się,
bo zaczyna swoją przemowę.
- Witajcie - rozpoczyna
głębokim głosem, z silnym akcentem. Trzeba było sporo czasu i próśb, żeby dał
się namówić do wypróbowania testowej wersji swojej nowej gry na amerykańskiej
młodzieży. Niestety, pochodzi z Japonii, co widać na pierwszy rzut oka. – Cieszę się, że przybywacie tak
licznie. Jak zapewne wiecie, tylko sto osób będzie mogło zagrać w wersję Beta
NOD’u. Nooks of darkness jest grą MMO wzorującą się na zwyczajnym świecie. To pierwsza gra, którą
obsługuje się na bazie wirtualnej rzeczywistości - jest wyraźnie dumny z
siebie. Co chwilę poprawia okulary, które zsuwają się z jego drobnego nosa. –
Zostaliście wybrani na testerów. Zanim przystąpicie do gry, przejdziecie
badania, które pozwolą stworzyć wasze awatary i dobrać unikalne zdolności
waszych postaci. Reszty dowiecie się z czasem. A teraz zapraszam - jak na
komendę ściana za jego plecami się rozsuwa. Aizawa zapada się pod ziemię. Ochroniarze
odchodzą, wskazując zachwyconym nastolatkom i odrobinę starszym graczom drogę
do Sali Głównej. Sporo o tym czytałem w Internecie. Przez pierwsze trzy dni
będziemy się szkolić w używaniu broni, która przypadnie nam do gustu. Następnie
stworzą nasze awatary, wspierając się wynikami szkoleń. Już nie mogę się
doczekać ostatniego etapu - rozpoczęcia trzech miesięcy gry na arenie.
Zwycięzcy dostaną grę oraz zestaw do kontroli podczas gry w NOD. Uśmiecham się
szeroko i z zadowoleniem rozglądam się po pomieszczeniu. Nie ma co, szczęściarz
ze mnie.
***
- Chcę.
- Nie mogę, przykro
mi.
- Powiedziałam: chcę!
- Kochanie… Ile ty
masz lat…
- Przestań! Jeśli
mnie kochasz, to mnie tam wyślij!
- Eh… Postaram się
zrobić, co w mojej mocy. Ale jeśli dobrze wiem, już jest stu testerów. I
szkolenia się już zaczęły.
- Co to za problem
dodać jeszcze jednego? – pyskuję. Ojciec marszczy poczciwą twarz, ściągając
brwi. Wygląda wtedy jak zły pies. Nie pasuje to do jego łagodnego charakteru. –
No już dobrze. Porozmawiaj z organizatorem, może ktoś zwolnił miejsce…
- Kochanie, na jedno
miejsce jest przynajmniej tysiąc chętnych. Nie da się zwolnić już miejsc.
- To coś zrób!
Jesteś burmistrzem! Gdzie twoje wpływy?! – z impetem trzaskam drzwiami. Po
chwili uśmiecham się szeroko. Na pewno załatwi mi tester NOD’a. Zza drzwi
dociera do mnie jego przyciszony głos. Rozmawia z kimś. W tym czasie rozglądam
się dookoła. Duży kominek, głębokie fotele i puszyste dywany. Znajduję się w
pokoju gościnnym ratusza dość dużego miasta w sercu państwa stworzonego po III
Wojnie Światowej. Straty poniosły głównie kraje Europy, nas śmierć oszczędziła.
W 2021 roku Rosja zapragnęła zagarnąć kilka graniczących z nią państw. Żadne z
nich nie poddało się bez krwawej jatki. Członkowie Unii Europejskiej poparli
Polskę i Niemcy, znaleźli się też stronnicy Rosji. Ostatecznie Europę skreślono
z mapy Ziemi, ponieważ nic po niej nie zostało. Obydwie Ameryki zdecydowały się
połączyć siły, by bronić się przed ewentualnym zagrożeniem powrotem wojny. W
ten sposób powstał nowy, wspólny kontynent: Zjednoczona Ameryka. Piętnaście lat
po tragedii, w dzisiejszych czasach to technologia pozwala nam się pojednać. Po
chwili słyszę głos ojca, który wyrywa mnie z rozmyślań.
- Taylor!- woła.
Odwracam się i wchodzę do biura.
- Tak?
- Załatwiłem grę. I
zestaw.
- A co z wersją
testową? Zagram?
- Zagrasz w wersji
próbnej, ale na treningi już za późno.
No już trudno. Ważne, że się starał….
- Dziękuję tato -
mówię spokojnie, przytulając beczułkowatego mężczyznę.
Patrycja Białowolska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz