piątek, 24 stycznia 2014

Proza



 NOD

***
Mam tylko dwie minuty. Czas płynie niesamowicie wolno w oczekiwaniu na tę chwilę. Staję przed budynkiem, czując na sobie spojrzenia przynajmniej kilku osób. W tłumie dawno przestałem słyszeć cokolwiek, bo wszyscy ucichli. Od czasu do czasu ktoś wstrzymuje oddech. Mamy wrażenie, że życie stanęło, kiedy toczy się do przodu w zawrotnym tempie. Wielkie szklane drzwi zaczynają rozsuwać się na boki. Zostajemy wpuszczeni do przestronnej sali, na której końcu czeka uśmiechnięty Hiroshi Aizawa. Zza ścian wyłaniają się ochroniarze, stając dookoła organizatora i zamykając go w półokręgu. Wiem, przed kim mają go bronić. Przed nami. Ludzie biegną jak szaleni, szukając sobie miejsca najbliżej Mistrza. Zasłużył na ten tytuł. Był największym geniuszem komputerowym, skonstruował wiele przydatnych maszyn i, co najważniejsze, stworzył najlepszą grę wszechczasów. I to wszystko przez jedyne 27 lat życia. Nastolatki piszczą, wyciągając do niego drżące dłonie. Nie wiem, co one w nim widzą. W zasadzie jest nawet przystojny, młody i dziany, ale nie wierzę, że na takiego kogoś można lecieć. Prycham pod nosem, przybliżając się, bo zaczyna swoją przemowę.
- Witajcie - rozpoczyna głębokim głosem, z silnym akcentem. Trzeba było sporo czasu i próśb, żeby dał się namówić do wypróbowania testowej wersji swojej nowej gry na amerykańskiej młodzieży. Niestety, pochodzi z Japonii, co widać na pierwszy rzut oka.           – Cieszę się, że przybywacie tak licznie. Jak zapewne wiecie, tylko sto osób będzie mogło zagrać w wersję Beta NOD’u. Nooks of darkness jest grą MMO wzorującą się  na zwyczajnym świecie. To pierwsza gra, którą obsługuje się na bazie wirtualnej rzeczywistości - jest wyraźnie dumny z siebie. Co chwilę poprawia okulary, które zsuwają się z jego drobnego nosa. – Zostaliście wybrani na testerów. Zanim przystąpicie do gry, przejdziecie badania, które pozwolą stworzyć wasze awatary i dobrać unikalne zdolności waszych postaci. Reszty dowiecie się z czasem. A teraz zapraszam - jak na komendę ściana za jego plecami się rozsuwa. Aizawa zapada się pod ziemię. Ochroniarze odchodzą, wskazując zachwyconym nastolatkom i odrobinę starszym graczom drogę do Sali Głównej. Sporo o tym czytałem w Internecie. Przez pierwsze trzy dni będziemy się szkolić w używaniu broni, która przypadnie nam do gustu. Następnie stworzą nasze awatary, wspierając się wynikami szkoleń. Już nie mogę się doczekać ostatniego etapu - rozpoczęcia trzech miesięcy gry na arenie. Zwycięzcy dostaną grę oraz zestaw do kontroli podczas gry w NOD. Uśmiecham się szeroko i z zadowoleniem rozglądam się po pomieszczeniu. Nie ma co, szczęściarz ze mnie.
***
- Chcę.
- Nie mogę, przykro mi.
- Powiedziałam: chcę!
- Kochanie… Ile ty masz lat…
- Przestań! Jeśli mnie kochasz, to mnie tam wyślij!
- Eh… Postaram się zrobić, co w mojej mocy. Ale jeśli dobrze wiem, już jest stu testerów. I szkolenia się już zaczęły.
- Co to za problem dodać jeszcze jednego? – pyskuję. Ojciec marszczy poczciwą twarz, ściągając brwi. Wygląda wtedy jak zły pies. Nie pasuje to do jego łagodnego charakteru. – No już dobrze. Porozmawiaj z organizatorem, może ktoś zwolnił miejsce…
- Kochanie, na jedno miejsce jest przynajmniej tysiąc chętnych. Nie da się zwolnić już miejsc.
- To coś zrób! Jesteś burmistrzem! Gdzie twoje wpływy?! – z impetem trzaskam drzwiami. Po chwili uśmiecham się szeroko. Na pewno załatwi mi tester NOD’a. Zza drzwi dociera do mnie jego przyciszony głos. Rozmawia z kimś. W tym czasie rozglądam się dookoła. Duży kominek, głębokie fotele i puszyste dywany. Znajduję się w pokoju gościnnym ratusza dość dużego miasta w sercu państwa stworzonego po III Wojnie Światowej. Straty poniosły głównie kraje Europy, nas śmierć oszczędziła. W 2021 roku Rosja zapragnęła zagarnąć kilka graniczących z nią państw. Żadne z nich nie poddało się bez krwawej jatki. Członkowie Unii Europejskiej poparli Polskę i Niemcy, znaleźli się też stronnicy Rosji. Ostatecznie Europę skreślono z mapy Ziemi, ponieważ nic po niej nie zostało. Obydwie Ameryki zdecydowały się połączyć siły, by bronić się przed ewentualnym zagrożeniem powrotem wojny. W ten sposób powstał nowy, wspólny kontynent: Zjednoczona Ameryka. Piętnaście lat po tragedii, w dzisiejszych czasach to technologia pozwala nam się pojednać. Po chwili słyszę głos ojca, który wyrywa mnie z rozmyślań.
- Taylor!- woła. Odwracam się i wchodzę do biura.
- Tak?
- Załatwiłem grę. I zestaw.
- A co z wersją testową? Zagram?
- Zagrasz w wersji próbnej, ale na treningi już za późno.
 No już trudno. Ważne, że się starał….
- Dziękuję tato - mówię spokojnie, przytulając beczułkowatego mężczyznę.

Patrycja Białowolska


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz