piątek, 24 stycznia 2014

Muzyka/ Fons



 „Fons - członek takiego samego zespołu jak żaden.”

Ildefons Walikogut, czyli Damian Biernacki jest członkiem polskiego zespołu rockowo-metalowego KABANOS, który został założony w 1997 roku  w Piasecznie przez  Zenona Kupatasę i Zbyszka Szajbnera. Fons ma 29 lat, w zespole gra od 2006 roku na gitarze basowej.
  - Damianie, skąd wzięło się u Ciebie zainteresowanie muzyką?
  - Na pierwszą komunię rodzice kupili mi keyboard Casio i kazali mi uczyć się na nim grać. Była to dość niefortunna sytuacja, gdyż w tamtym okresie marzyła mi się gitara. W tym czasie byłem pod wielkim wrażeniem zespołów, które oglądałem w MTV: Metallica, Gun'n'Roses, Brian Adams... Rok później babcia zasponsorowała mi mój pierwszy prawdziwy instrument - gitarę basową marki Hohner i tak to się zaczęło.
  - W zeszłym miesiącu miałam przyjemność być na Waszym koncercie. Na scenie nie wyglądaliście na zestresowanych. Stresujesz się przed koncertami?
  - Dla mnie stres przed występem jest takim dodatkowym zastrzykiem energii, nie denerwuję się przed nim, czuję raczej stan pewnej niewyzwolonej energii, którą wyładowuję do cna podczas koncertu.
  - Zacytuję Waszą recenzję: „Kabanos to ewenement polskiej sceny niezależnej, zespół taki sam jak żaden. Grupa bez podpisanego kontraktu i wsparcia wytwórni muzycznych ma już w całej Polsce rzeszę wielbicieli.” Właśnie, jak to jest z fanami? Dostajecie od nich prezenty? Który najbardziej zapadł Ci w pamięć?
  - Często zdarza się, że fani raczą nas różnymi podarunkami. Są to zazwyczaj misie i rożnego rodzaju pluszaki, zdarzają się staniki i inne części garderoby, ale chyba najdziwniejszy prezent, który wpadł na scenę, to mocno znoszone skarpety. Miało to miejsce podczas tegorocznego koncertu na przystanku Woodstock. Zenek założył tę skarpetę na rękę i tak śpiewał prawie cały koncert, walcząc z odruchami wymiotnymi. (śmiech)
  - Czy ludzie często rozpoznają Cię na ulicy? Co wtedy mówią?
  - Zdarza się, że ludzie mnie rozpoznają, choć nie aż tak często. Zazwyczaj gratulują występów na Woodstocku albo innych koncertów, na których byli. Kiedy w kwietniu wraz z żoną kupowaliśmy psa, okazało się, że syn właścicieli hodowli jest wielkim fanem KABANOSA i poprosił mnie o autograf.
  - Wiem, że poza KABANOSEM jesteś realizatorem dźwięku w Demontażowni - swoim  studiu nagraniowym. Jak wygląda Twój normalny dzień?

  - O godzinie 7:00 mam pobudkę serwowaną przez Mesę, mojego psa, który domaga się nakarmienia i wyjścia na spacer, po powrocie jem śniadanie i około 8:30 wyruszamy z Mesą do pracy, czyli mojego studia nagrań, pracuję do ok 18-19. Po pracy jadę na próbę albo na trening, jeśli danego dnia nie mam próby zespołu. Wracam do domu ok. 20-21, jem kolację, wyprowadzam Mesę i idę spać.

  - Dziękuję za poświęcenie mi swojego czasu, do zobaczenia.

  - Spoko, do usług.
                                                                                              

Rozmawiała Patrycja Białowolska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz