„Fons - członek takiego samego zespołu jak żaden.”
Ildefons Walikogut, czyli Damian Biernacki jest
członkiem polskiego zespołu rockowo-metalowego KABANOS, który został założony w
1997 roku w Piasecznie przez Zenona Kupatasę i Zbyszka Szajbnera. Fons ma
29 lat, w zespole gra od 2006 roku na gitarze basowej.
-
Damianie, skąd wzięło się u Ciebie zainteresowanie muzyką?
- Na pierwszą komunię
rodzice kupili mi keyboard Casio i kazali mi uczyć się na nim grać. Była to
dość niefortunna sytuacja, gdyż w tamtym okresie marzyła mi się gitara. W tym
czasie byłem pod wielkim wrażeniem zespołów, które oglądałem w MTV: Metallica,
Gun'n'Roses, Brian Adams... Rok później babcia zasponsorowała mi mój pierwszy
prawdziwy instrument - gitarę basową marki Hohner i tak to się zaczęło.
- W
zeszłym miesiącu miałam przyjemność być na Waszym koncercie. Na scenie nie
wyglądaliście na zestresowanych. Stresujesz się przed koncertami?
- Dla
mnie stres przed występem jest takim dodatkowym zastrzykiem energii, nie
denerwuję się przed nim, czuję raczej stan pewnej niewyzwolonej energii, którą
wyładowuję do cna podczas koncertu.
- Zacytuję Waszą recenzję: „Kabanos to ewenement polskiej sceny
niezależnej, zespół taki sam jak żaden. Grupa bez podpisanego kontraktu i
wsparcia wytwórni muzycznych ma już w całej Polsce rzeszę wielbicieli.” Właśnie,
jak to jest z fanami? Dostajecie od nich prezenty? Który najbardziej zapadł Ci
w pamięć?
-
Często zdarza się, że fani raczą nas różnymi podarunkami. Są to zazwyczaj misie
i rożnego rodzaju pluszaki, zdarzają się staniki i inne części garderoby, ale
chyba najdziwniejszy prezent, który wpadł na scenę, to mocno znoszone skarpety.
Miało to miejsce podczas tegorocznego koncertu na przystanku Woodstock. Zenek
założył tę skarpetę na rękę i tak śpiewał prawie cały koncert, walcząc z
odruchami wymiotnymi. (śmiech)
- Czy
ludzie często rozpoznają Cię na ulicy? Co wtedy mówią?
-
Zdarza się, że ludzie mnie rozpoznają, choć nie aż tak często. Zazwyczaj
gratulują występów na Woodstocku albo innych koncertów, na których byli. Kiedy
w kwietniu wraz z żoną kupowaliśmy psa, okazało się, że syn właścicieli hodowli
jest wielkim fanem KABANOSA i poprosił mnie o autograf.
- Wiem, że
poza KABANOSEM jesteś realizatorem dźwięku w Demontażowni - swoim studiu nagraniowym. Jak wygląda Twój normalny
dzień?
- O
godzinie 7:00 mam pobudkę serwowaną przez Mesę, mojego psa, który domaga się
nakarmienia i wyjścia na spacer, po powrocie jem śniadanie i około 8:30
wyruszamy z Mesą do pracy, czyli mojego studia nagrań, pracuję do ok 18-19. Po
pracy jadę na próbę albo na trening, jeśli danego dnia nie mam próby zespołu.
Wracam do domu ok. 20-21, jem kolację, wyprowadzam Mesę i idę spać.
- Dziękuję za poświęcenie mi swojego czasu,
do zobaczenia.
- Spoko, do usług.
Rozmawiała Patrycja Białowolska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz