Jak pomagać?
Minął 1
listopada. Święto Wszystkich Świętych. W Polsce jest to dzień pełen zadumy,
nostalgii, powagi. Większość z nas
odwiedza groby swoich bliskich. Zapalamy znicze, składamy kwiaty, niektórzy się
modlą. Zwalniamy tempo, zatrzymujemy się na chwilę, odwiedzamy członków
rodziny. Wyjeżdżamy z miasta.
Są też
osoby, które wykorzystują ten czas w zupełnie inny sposób: pomagając. Na
cmentarzu odbywają się różne tzw. kwesty, a to na remont nagrobków, a to na
hospicjum. Młodzi ludzie chodzą z „puszkami”. Poświęcaj swój wolny czas dla
obcych osób. Proszą o symboliczne parę złotych. Tu wcale nie chodzi o ogromne
kwoty. Wystarczy pokazać, że pamiętamy, że wiemy, że rozumiemy.
Niestety,
niektórzy twierdzą, że jest to wyłudzanie, brak szacunku dla osób, które przyszły
pomodlić się za zmarłych. To kiedy powinno się pomagać? Kiedy jest dobry czas
na to? Czy odwiedzając groby, nie przypominamy sobie, co jest najczęstszą
przyczyną śmierci? Choroba. Ludzie na co dzień rzadko myślą o problemach
innych, mają przecież własne życie, sprawy. To oczywiste. Jednak w tym dniu
zadumy powinniśmy przypomnieć sobie o osobach, które walczą, które chcą żyć,
normalnie funkcjonować.
Zdrowie
jest ulotne. Każdego z nas to dotyczy. Nie ma wyjątków. Pomyślmy o osobach,
które leżą w szpitalach. Nie mogą chodzić, nie mogą wstać z łóżka, nie
funkcjonują tak jak my. Zostały odizolowane od życia społecznego.
Nie
namawiam do włączenia się do organizacji. Każdy z nas ma własne problemy. Po
prostu nie zapomnijmy o nich. Pamięć. Świadomość. Chęć. Dajmy szansę. Pokażmy,
że nie są sami. Być może to oni nam kiedyś pomogą. Nie pozbawiajmy ich nadziei.
Nie bójmy się utracić czegoś. Pomagając w jakikolwiek
sposób, zwiększamy wartość naszego życia.
Marta Mostowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz