piątek, 24 stycznia 2014

Felieton



Jak pomagać?

       Minął 1 listopada. Święto Wszystkich Świętych. W Polsce jest to dzień pełen zadumy, nostalgii, powagi. Większość  z nas odwiedza groby swoich bliskich. Zapalamy znicze, składamy kwiaty, niektórzy się modlą. Zwalniamy tempo, zatrzymujemy się na chwilę, odwiedzamy członków rodziny. Wyjeżdżamy z miasta.
     Są też osoby, które wykorzystują ten czas w zupełnie inny sposób: pomagając. Na cmentarzu odbywają się różne tzw. kwesty, a to na remont nagrobków, a to na hospicjum. Młodzi ludzie chodzą z „puszkami”. Poświęcaj swój wolny czas dla obcych osób. Proszą o symboliczne parę złotych. Tu wcale nie chodzi o ogromne kwoty. Wystarczy pokazać, że pamiętamy, że wiemy, że rozumiemy.  
     Niestety, niektórzy twierdzą, że jest to wyłudzanie, brak szacunku dla osób, które przyszły pomodlić się za zmarłych. To kiedy powinno się pomagać? Kiedy jest dobry czas na to? Czy odwiedzając groby, nie przypominamy sobie, co jest najczęstszą przyczyną śmierci? Choroba. Ludzie na co dzień rzadko myślą o problemach innych, mają przecież własne życie, sprawy. To oczywiste. Jednak w tym dniu zadumy powinniśmy przypomnieć sobie o osobach, które walczą, które chcą żyć, normalnie funkcjonować.
    Zdrowie jest ulotne. Każdego z nas to dotyczy. Nie ma wyjątków. Pomyślmy o osobach, które leżą w szpitalach. Nie mogą chodzić, nie mogą wstać z łóżka, nie funkcjonują tak jak my. Zostały odizolowane od życia społecznego.
    Nie namawiam do włączenia się do organizacji. Każdy z nas ma własne problemy. Po prostu nie zapomnijmy o nich. Pamięć. Świadomość. Chęć. Dajmy szansę. Pokażmy, że nie są sami. Być może to oni nam kiedyś pomogą. Nie pozbawiajmy ich nadziei. Nie bójmy się utracić czegoś. Pomagając w jakikolwiek sposób, zwiększamy wartość naszego życia.

Marta Mostowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz